Teatr Dramatyczny zaprosił mnie na premierę „Benta” w reżyserii Natalii Ringler. Poszłam więc, zabierając ze sobą Mateusza. Trochę marudził, jak to ma w zwyczaju, ale było bardzo miło. Mnóstwo znajomych osób, ma się rozumieć. Sama sztuka także udana – piszę o tym więcej tutaj.

Wracaliśmy do domu spacerkiem, na spokojnie. Potem musiałam się szybko ogarnąć, bo przecież impreza!

Wypowiedz się! Skomentuj!