Prosto z urodzin Konrada udaliśmy się do Gacka, aby już
tam rozpocząć bifor. Ponieważ była jakoś 20:00 czy coś
w tych okolicach, to bifor zaczął się wybitnie szybko.
Wiadomo było, że to się źle skończy. O 22:00 już
całe mieszkanie tańczyło, skakało, krzyczało i
było wyraźnie pod wpływem. Całe poza mną
ma się rozumieć. To mój szósty dzień na
trzeźwo. Potem wpadliśmy do Glamiku,
gdzie Peggy już dość dawno nie było.
Podczas biforu okazało się, że my
też znamy ludzi z mieszkania, z
którego uciekał wg „Wprost”
Durczok. Świat jest mały.

Tańce

Peggy w pozie ekwilibrystycznej

Karol najpierw się tu chował a potem chciał być panną młodą

Taka tam impreza :) (fot. Gacek)

Wypowiedz się! Skomentuj!