Anton wpadł do Warszawy na dobę niecałą. Więc wiadomo, że
musieliśmy się zobaczyć. A że środa, to najpierw odwiedziny
u Agaty i Michauke, a potem do Glamiku. Dołączył też do
nas Marcinek. Generalnie nie wiem, jak to się stało,
ale poniosła nas ta impreza tak bardzo, że do
domu dotarłam dopiero jakoś około 6 rano.
I większości nocy nie pamiętam…

Agata ssie

Michauke się izoluje

Anton pije wino

Tomeczka spotkaliśmy!

Wypowiedz się! Skomentuj!