Muszę przyznać, że mam z okazji Świąt i Nowego Roku
oraz Trzech Króli superdługie wolne. Pewno takie jak
dzieciaki ferie w szkole. Od 23 grudnia do 6 stycznia
w zasadzie jestem poza jakimkolwiek obiegiem. No,
z małym wyjątkiem, gdy przed Nowym Rokiem
się dwa razy w biurze na 4-5 godzin zjawić
postanowiłam. A jak wolne, to wiadomo…
się pije się ;) W tym m.in. taką oto wódkę
w limitowanej wersji. Krupnik stał się
dla mnie ostatnio tym, czym kiedyś
Żołądkowa Gorzka Czysta De Luxe
której jakoś znacząco spadła.

Wypowiedz się! Skomentuj!