Anton wpadł na kilka godzin do Warszawy w drodze do Londynu,
więc chciałam go jakoś zabawić. Pochodziliśmy, wpadliśmy na
sekundę do Ulubionej a potem na dwie godzinki do Glamiku.
Wódeczka się lała, nie powiem, że nie. Ale niespodzianką
był Alex z Władysławowa (który jest z Warszawy), czyli
moja summer love, dla tych co kojarzą. Pojawił się w
Glamiku ze swoją koleżanką. I, oczywiście, napił
się z nami. A potem się bawił. Co ważne, miał
na sobie, jak zawsze, krótkie spodenki :) Ok.
3:30 musieliśmy wyjść z Antonem, bo już
na niego Modlinbus czekał. Pożegnanie
i odjazd. A ja do domu wróciłam :)

Anton udaje, że nie jest pijany

Słodko, jak zawsze

Zwracam uwagę na to, że w tle widać Alexa w krótkich spodenkach

Wypowiedz się! Skomentuj!