Zaczęło się niewinnie i tak miało być. Wpadłam do
Glam „na chwilkę”. Ale zaraz jacyś znajomi, ktoś
chce pogadać, ktoś chce fotkę sobie zrobić ze
mną… No i tak zeszło. A że potem wpadł też
Anatol z Marcinkiem – Anatol zaś do Glam
nie może wchodzić – więc wyciągnęli mnie
do Toro Centrum, które świętowało swe
urodziny. Impreza dogorywała, bo była
już 4:30, ale oni bawili się z Bonkiem
świetnie. Ja postanowiłam wrócić
do Glam, by rzeczy swoje wziąć.
Ostatecznie je zostawiłam, ale
do samego końca z obsługą
siedziałam w klubie :)

Bonek w Toro Centrum

Tłumy się rozchodzą

Powrót do Glam

Michał wcale nie był pijany, gdy wychodził…

Wypowiedz się! Skomentuj!