Skoro dziś święto, to czemu nie. Wybrałam się na rowerze na
spotkanie z Adasiem. Miałam wcześniej jeszcze się z jedną
ciotą zobaczyć, ale odwołała :( No, tak czy owak sobie z
Adasiem kawki wypiliśmy i posiedzieliśmy, gadając. No
i planując, bo chyba Adam pojedzie ze mną do Wła w
następny weekend. Potem dołączyłam do bandy,
co się już włóczyła po mieście. Dwóch par
jednopłciowych, Andżeli, Kocykowej,
Macieja i Karola. Ponieważ jednak
jakoś planu im brakowało, to do
domu wróciłam na kolację. Bo
do 19:00 mogę dziś jeść!

Wypowiedz się! Skomentuj!