Wiadomo, że imprezować tam pojechaliśmy. Bo po co innego
mielibyśmy jechać? Tym razem skład był rekordowy, bo się
w sumie 12 osób spodziewaliśmy drugiej nocy. Dodam, że
apartament był przewidziany na 6 ;) Śmieszna podróż w
PolskiBus.com (niestety ten przewoźnik…) nie obyła się
bez awantury (my hałasujemy, ktoś się wkurwia i na
nas naskakuje, a my jesteśmy oburzeni tonem tej
osoby). Noc pierwsza – całą grupą w Sixty9. I
o ile tłum był fajny (dużo ładnych młodych, co
się koło 1:00 zmyli, niestety), to muzycznie to
wielka katastrofa. Jakieś r’n’b, rapy i takie
tam. Niestety, szkoda, bo mieliśmy się
ochotę pobawić i wyskakać :(

W Sopocie palę – to chyba wszyscy wiedzą?

Marcin nie jechał z nami planowo, ale jako że miejsce wolne, to skorzystał

Moja przyjaciółka w Sixty9

Kasiaspyrka patrzy spod byka

Ania i Amy

Poranny spacer

Wiadomo

Wschód słońca na plaży

Wypowiedz się! Skomentuj!