Randka z kurczakiem w roli głównej
A tak naprawdę w roli głównej z Filipem, ma się rozumieć.
Bo narzekał, że przez moją dietę nie możemy iść gdzieś
coś dobrego zjeść. Ale nie-nie! Ja się nie poddaję tak
łatwo. I znalazłam. Kompania Piwna. A tam coś, co
już miałam okazję jeść: pół kurczaka z rożna. Tak
więc zjedliśmy i miło czas spędziliśmy. Frytki do
mojego kurczaka dodane pozostałyby całe,
gdyby nie to, że Filip trochę zjadł (no i ja
całe 2, bo chciałam spróbować czy mają
dobre…). A potem narzekał, że się
przejadł :) Taka randka w sumie :)
Wypowiedz się! Skomentuj!
Dodaj komentarz