Niedziela: wódka ze skorpionem i Galeria z wódką
Marcinek wpadł, żeby się za moją u niego wakacyjną pracę
rozliczyć. A dodatkowo, żeby się spotkać i sobie tak
trochę pogadać. Przyszedł z kolegą, więc czemu
nie, wódki można napić się. A że miałam też w
lodówce wódeczkę od Marcinka z takim
skorpionem w środku, to piliśmy. A gdy
się skończyła, do Galerii pojechaliśmy.
Tego już za bardzo nie pamiętam,
ale wykaz bankowy mówi, że
trochę tam jeszcze piłam…
Wypowiedz się! Skomentuj!
Dodaj komentarz