Sobota miała być spokojna
W sensie, że skoro piątek był krejzi, to nie ma sensu
szaleć znów. Miałam spędzić wieczór z Oskarem,
ale on się rozchorował. Więc wpadłam do Glam
z myślą, że na chwilkę. Ale potem pojawił się
Maciej, dalej Mateusz z jakimś Przemkiem
a potem wódka. Wypiliśmy sporo, tak że
Mateusz zniknął. Pojawił się za to sam
Kuba Duży, który oczywiście musiał
mnie podnosić… Było superfajnie.
![]() |
Ludzie-zgony |
Wypowiedz się! Skomentuj!
Dodaj komentarz