Piątek miał być okej, a okazał się lepszy! Było dużo
wódki, było sporo znajomych, byli goście spoza
Warszawy… Działo się, działo. A na sam koniec
poznałam Oskara i tak się składa, że właśnie z
nim i jego znajomymi poszłam dalej w noc.
Chociaż było już jasno, więc w sumie nie
w noc, a w dzień. Piliśmy dalej w jakiś
innych miejscach, a ostatecznie do
niego do domu trafiłam. I przez
to noc skończyła się dla mnie
dopiero w sobotę po 18.
 |
Michauke, jak widać, pijaniutki |
 |
I ma dziką bombę na nosie |
 |
Janusz, ja i Kamil |
 |
On jest hetero! |
 |
Pani w klatce i Oskar z nią rozmawiający |
Dodaj komentarz