Clubbing bardzo smutny
Bonek wrócił z Władysławowa i bardzo chciał iść
na imprezy. Poszliśmy więc. Najpierw do mojej
przyjaciółki Gacek, potem do 1500 m2, potem
do Glam. A potem do Utopii, do Banku, do
Room13 i do Minusa. Wszędzie było źle,
nudno, pusto, albo już zamykali. Więc
źle, źle. A po drodze Bonek chciał
zjeść coś na mieście i padło na
naprawdę niedobre żarcie z
jakiegoś wózka na ulicy.
Wypowiedz się! Skomentuj!
Dodaj komentarz