A wyszło inaczej. Film „Wszystkie kobiety
Mateusza” był tak słaby, że wytrzymaliśmy
mniej niż 20 min. I wyszliśmy. Starej też
naszej tradycji stało się zadość i sobie
do Sphinksa poszliśmy. Dawid był
zadowolony, a ja swawolna ;)

Wypowiedz się! Skomentuj!