Mówią, że człowiek staje się dorosły wówczas,
gdy idąc do dentysty boi się, bardziej od bólu,
kwoty na rachunku. Tak więc jestem jeszcze
nie-dorosła zdecydowanie. Choć pani była
miła (to nowa dla mnie osoba), to jednak
się obawiałam. No i gdy przyszło mi już
płacić, to okazało się, że kart pani nie
akceptuje i już chciała mi dopisać to
„do rachunku”, mimo że mnie na
oczy pierwszy raz widziała…
To miłe, że ludzie ufają! Ale
wyskoczyłam i szybko jej
kasę z bankomatu dałam.
A leczenie za miesiąc.

Full disclosure. Zawsze chciałam mieć takie foto

Wypowiedz się! Skomentuj!