Ze mną, ma się rozumieć. Taka mała piątkowa rozgrzewka przed
nocą. Dla mnie zarazem wyjątkowa okazja zobaczenia Kubutka
pomimo moich wyjazdów ciągłych poza Warszawę no i Kacpra
który wyjątkowo w stolicy się znalazł. Same plusy. A że nam
najbardziej jakoś po drodze do Gryzę i Połykam, to tam to
spotkanie wyszło. Miło, ale spokojnie, bo ja do pracy!

Wypowiedz się! Skomentuj!