U Michała impreza, w 1500 dobitka i z Dominikiem poranek
Zaczęło się dość niewinne. Od wermuta u Michała. Jego
pierwsza impreza w nowym mieszkaniu. Potem bardzo
się naszlajaliśmy, szukając miejsca dla siebie. Była
więc Utopia, był Glam, było PKP Powiśle… A
na sam koniec 1500 m kwadratowych. Tam
się zbunkrowaliśmy, ale szału nie było. Na
sam zaś koniec Dominik wpadł do mnie
na drinka. Czy tam dwa. I tak nam
poranek mijał do czasu, aż ja się
słaniać na krześle zaczęłam…
Wypowiedz się! Skomentuj!
Dodaj komentarz