Bo jakoś się nie składało nam wcześniej na takie
właśnie spotkanie we trójkę z Ewą i Pauliną. A
tej nocy się udało. Wódki trochę poszło, ale i
inny alkohol się lał. Było zabawnie, bo tak
jest zawsze w tym gronie. Jedyny minus
jest taki, ze Ewa mieszka milion km od
centrum. Milion. Więc jedzie się tam
bardzo, bardzo długo a pociąg do
centrum ostatni nam uciekł…

Wypowiedz się! Skomentuj!