Warszawa, 24 czerwca 2013 – Inicjatywa WHATEVER rusza, jak co roku, by przypominać o istniejących wewnątrz środowiska LGBT wykluczeniach i dyskryminacji. W tym roku rozmach akcji ma być większy.

Baner WHATEVER wpisał się już chyba na stałe w krajobraz paradowego zamieszania. W tym roku pomysłodawczyni, Jej Perfekcyjność, chce iść dalej. Już reaktywowała stronę www.WHATEVER.edu.pl, ale to nie koniec.

– Będzie dużo niespodzianek! – cieszy się trans. – Naklejki, ulotki no i impreza benefitowa na nieco ponad tydzień przed wydarzeniem. Wszystko po to, by było o nas jeszcze głośniej!

Na facebooku pojawiło się już, tradycyjnie, wydarzenie, które zaprasza wszystkie zainteresowane osoby do udziału w inicjatywie. Jak podkreśla trans, na pewno potrzebne będą osoby do niesienia transparentu. Jest to drugi pod względem wielkości napis podczas kilku ostatnich Parad Równości – tak samo będzie najpewniej i tym razem. Rok rocznie grupa kilkunastu-kilkudziesięciu osób zgłasza się, by pomóc nieść wielki baner. Sama trans koordynuje ich marsz i zwraca na niego dodatkowo uwagę swoimi strojami.
Inicjatywa WHATEVER powstała jako wyraz sprzeciwu wobec wykluczającym mechanizmom wewnątrz społeczności LGBT. W manifeście czytamy m.in. o drag queen, które często wskazywane są jako winne „niewłaściwego wizerunku” środowiska, tzw. „przegięte” osoby, które czyni się współodpowiedzialnymi za stereotypy nt. homoseksualistów itd. Kilkupunktowy manifest dostępny jest na stronie www.WHATEVER.edu.pl.

– Żeby dotrzeć z przekazem do jak największej liczby osób, będziemy rozdawać tym razem ulotki, na których znajdzie się manifest – deklaruje trans. – Ważnym wydarzeniem będzie na pewno też impreza benefitowa, która już 7 czerwca! Więcej szczegółów zdradzę za jakiś czas.

Trans prosi wszystkie osoby, które dodają się do wydarzenia, o czynienie tego roztropnie – ma ono bowiem służyć pomocą przy szacowaniu liczby wolontariuszek i wolontariuszy, którzy włączą się w niesienie napisu podczas Parady Równości 2013.


Baner WHATEVER na Paradzie Równości 2011 (fot. Mateusz Max Maksiak)

/PAP/

Wypowiedz się! Skomentuj!