Przyrzekam, że nie uwierzyłam, że ona jest z Polski. Naprawdę nie uwierzyłam. Młoda, ładna, niska blondynka o wadze nie przekraczającej najpewniej 1/5 mojej wagi. Co jest nie tyle komplementem w jej kierunku, co bardziej autoprzytykiem… No, ale co do piosenki: czy ktoś w ogóle zwraca uwagę, o czym ona jest? Nie sądzę. To jedna z tych sytuacji.
Kręcony nie w Polsce (wiadomo), zawiera sceny z wyłącznie nagimi ludźmi. Świetnie przygotowany – odważny, ale oczywiście odpowiednio ocenzurowany. Zabawny (bo nagie ciała są zabawne!): a to czarny pan macha przerażająco wielkim wypikselowanym czymś, a to inny pan wytrąca dużo mniejszym wypikselowanym czymś kubeczek z ręki wokalistki, a to znów starsza pani kładzie się wypikselowaną na sutku piersią na głowie Maragaret. Super! No i ładny chłopiec na koniec! Szkoda, że on akurat najbardziej ubrany…

Wypowiedz się! Skomentuj!