Z Marcinkiem się spotkałam przypadkiem, jakiś spacer nam się zachciało mieć. A potem jakoś znów tak niechcący wpadliśmy sobie na chwil kilka do Utopia Cafe. Ja kaweczkę, on piwo. Pogadaliśmy z Burgesem (on fotkę mi tę zrobił) ale zaraz nas czas gonił…
Dodaj komentarz