Po pierwsze, nie wiem, jak ludzie mogą żyć bez kalendarza. A po drugie, nie wiem jak mogą żyć bez Kalendarza Google. Nie jestem jakimś fanatykiem Google. Nie jest tak, że podoba mi się wszystko, co robią. Ale akurat kalendarz jest usługą, której bronić będę zaciekle i do ostatniej kropli krwi. Sama używam go od… boże, nie pamiętam od kiedy… Jestem od niego uzależniona i moje życie bez niego nie byłoby możliwe. Naprawdę – nie potrafię już bez niego powiedzieć, co i kiedy mam do zrobienia.
Kalendarz jest strasznie prosty w obsłudze, pozwala na posiadanie wiele różnych kalendarzy, używanie kolorów i różnych ustawień prywatności dla każdego z nich. Obsługuje najpopularniejsze formaty kalendarzowe – można go importować/eksportować i update’ować z poziomu strony internetowej, Outlooka, innych programów pocztowo-kalendarzowych jak i z poziomu kalendarza w komórce. Wszystko synchronizuje się samo, automatycznie i bezboleśnie. A na dodatek, kalendarz wysyła przypomnienia SMSowe z ustawionym wyprzedzeniem zupełnie za darmo. Jeśli jeszcze nie mieliście okazji wypróbować, to polecam.

Wypowiedz się! Skomentuj!