Grzane wino zimą to podstawa! :) Zatem sobie butlę
takowego wypiłam w domu. Potem pojechałam z
Marcinkiem do pracy Michauke, bośmy chcieli
go odebrać, ale że ludzi było sporo, to musiał
siedzieć dalej. Poszliśmy do Gacka, gdzie po
1 drinku jeszcze wypiliśmy a potem w noc!
Michauke dołączył do nas, ale ochoty na
imprezę nie miał. Dał prezent Marcinowi
romantycznie na ulicy a potem poszli do
domu. A ja do Glamu. Tam szał, ale
nie piłam prawie nic! Najważniejsze
że spotkałam W! To była noc :)

Romantyczne wręczenie prezentu na ulicy

Focia z ręki. Ja i Kefir

W. z koleżankami :)

Grześ. A w tle Gab!!!

Wypowiedz się! Skomentuj!