W sensie, że z Ewą i Pauliną. Po tylu latach od naszych
wizyty w Oświęcimiu i okolicznych obozach, nadal się
śmiejemy, na wspomnienie o tym, cośmy tam robili.
To nam się chyba nigdy nie znudzi. A że się przy
okazji wódka leje czy coś tam… No cóż, życie.

Wypowiedz się! Skomentuj!