Tydzień mija jak się nie widzimy, więc musiałam
się umówić :) Zaszliśmy do nowej kawiarni, co
się przy pl. Wilsona otworzyła. Akurat tego
dnia czy tam dzień wcześniej pisała o niej
„Stołeczna”, chwaląc ją. Dlatego się na
to miejsce zdecydowaliśmy. Przyznam,
że na razie jest bardzo okej. Całkiem
sympatycznie, z dala od Śródmieścia
i tamtejszego offowego lansu, dość
spokojnie, ładnie, ciekawie… Jak
dla mnie: jestem na tak ;) No a
Kubutkowi, jak widać, też się
chyba podobało :)

Wypowiedz się! Skomentuj!