Grille to generalnie fajne wydarzenia. Świeże powietrze,
zdrowe jedzenie, fajne towarzystwo… Minusem tego
akurat grilla było to, że jest już wrzesień i chłodno
czasem się robi a na dodatek za szybko ściemnia
się wkoło i zdjęć fajnych robić nie można. Więc
grill był udany, winko idealnie pasowało, ciasto
się nie do końca udało, ale poza tym wszystko
super. Ostatecznie nocowałam na tej całej
Białołęce, bo to jest tak daleko, że po
drinkach wszystkich nie chciało mi się
wracać na Ochotę. Było miło :)

Wypowiedz się! Skomentuj!