Zabawnie w sumie, że oba odwiedzone przez nas w sobotnią noc
miejsca mają w nazwie coś z utopijnego klimatu przyszłości. Do
Nowego Wspaniałego Świata wpadliśmy, bo chcieliśmy tam
jeszcze zajrzeć przed zamknięciem, które niedługo. My też
na miejscu długo nie bawiliśmy. Ot, zaliczone, odhaczone
i można dalej lecieć. W Utopii bardzo dobra impreza.
Coraz bliżej im klimatem do starych, dawnych przy
Jasnej 1 organizowanych. To cieszy i daje nadzieję
ale nie ma co spoczywać na laurach ;) Rano się
u Gacka ogarnęłam i na pociąg ruszyłam. Bo
jakoś koło 6:00 czy 7:00 ruszałam IC nad
morze do Władysławowa. I spałam :)

Wypowiedz się! Skomentuj!