Dziś mi się to zdarzyło. Tak dawno się z nim nie widziałam,
że gdy podszedł do mnie pod UW, nie wytrzymałem i go
w czoło pocałowałem. Ja wiem, trochę to dziwne, ale
się naprawdę za nim stęskniłam :) Potem mieliśmy
mały spacer i pogawędkę. A na koniec Kubutek
się znów przekonał, że mam rację, gdy mówię,
by z obcymi nie rozmawiać. Nawet grzecznie.

Wypowiedz się! Skomentuj!