Nie wiem jak to się stało. Ale stało się, trudno.
Chwilowe kłopoty z czasem, potem zmęczenie i niechęć połączone z tym, że wiem o ilości zaległości do nadrobienia sprawiły, że blo zaniedbałam.
Mea maxima culpa. Przepraszam za to Was, przepraszam blo, przepraszam siebie (oraz przyjmuję przeprosiny złożone samej sobie). Tak wyszło, ubolewam. Ale mam już za sobą etap „o nie, jaka masakra, jak źle, jak tragicznie”. Trwało to ze dwa tygodnie ostatnie, ale ostatecznie podjęłam decyzję. Blo jest dla mnie ważne. Bardzo. Potrzebuję blo, by kontenerować, by ogarniać, by pisać. Potrzebuję go. Na tyle, że ostatnio nie kontenerowałam od dawna nic i… znów mam sny. Po raz pierwszy od jakiś 9 czy 10 lat: mam znów sny. Psychika musi sobie inaczej radzić z tym wszystkim i dlatego wróciły. Chyba ich nie chcę. Wolę blo.
Dlatego wracam. Teraz będzie inaczej. Będę pisać częściej (co najmniej raz w tygodniu), ale i krócej. Pewno mniej będzie też analizowania i przeżywania na nowo mojego życia. Fotoblo przejął w dużej części to zadanie i przez to jakoś mniej mam potrzebę powtarzać tego tutaj. Co nie znaczy, że czasem czegoś nie napiszę w tym stylu, kogoś nie objadę, kogoś nie oplotkuję.
Więc wybaczcie i wróćcie. Obiecuję poprawę.
I ja odpuszczam sobie grzechy…
Wypowiedz się! Skomentuj!