To była dobra muzycznie noc. Canitrot dał radę,
jak zwykle zresztą. Sporo znajomych, zwłaszcza
tych, co rozumieją muzykę i nie jest im wszystko
jedno kto i jak gra. Mocno już pijana byłam, ale
nie na tyle, żeby nie narobić zdjęć :) Jak jest
dobre światło i wnętrze ładne, to i zdjęcia
się chętniej robi. Z de lite poszliśmy do
Glam, bo Gacek musiał koniecznie na
jednego chłopca tam popatrzeć… A
ja po wypiciu dwóch B52 i jeszcze
kilku innych drynków mogłam się
jakoś tam bawić. Wieczór się
dla mnie zakończył kebabem
i herbatą gratis do niego :)

Awaria w de lite ;)

Karola robi B52

Herbata gratis!
Wypowiedz się! Skomentuj!