Z Kubutkiem i Grzesiem postanowiliśmy się mocno
upić. Bo od poniedziałku z Kubą pić w ogóle już
nie będziemy (wygra ten, kto dłużej da radę) i
dawno nie mieliśmy okazji razem pić. Wiele
powodów i wiele wódki ;) Marcinek ze
swoim Michałem zjawili się niezależnie
od tego. Zrobiło się całkiem miło. I
poza wódką jeszcze coś tam jedli.
Muszę przyznać, że nasz plan,
by się najebać, udał się.

Jest to miłość

Wypowiedz się! Skomentuj!