Bo mnie zgłoszono. Podjęłam się więc tego, by
wystartować. Przegrałam ostatecznie, ale już
tylko z powodów politycznych, 43:35. A
dlaczego? O tym napiszę niedługo na blo.
Samo posiedzenie trwało jakoś do 3:20
czy coś koło tego. Czyli da się żyć. A
niedługo czekają nas posiedzenia
kolejne. I niby przypadkiem mi
przypadła legitymacja posła
z numerem… 69 :)

Wypowiedz się! Skomentuj!