Bawiliśmy się okej. Najpierw krótki b4 u Gacka (ale
ludzi niewiele, bo wszyscy – wiadomo – myślą już o
sobocie) a potem impreza w Glam. Było miło, bo
kilku ładnych chłopców rzeczywiście było tam i
można było popatrzeć. Potańczyć też w sumie,
bo rezydent Glam się naprawdę wyrabia, co
do muzyki i jej wyboru. Rano Maciej nas
namówił na śniadanie w Szpilce, gdzie
obsługiwał nas bardzo sympatyczny
chłopiec. Zjedliśmy jajecznicę i
można było wracać spać :)

Moja przyjaciółka i mój banner
za nią

Gacek bierze kurtkę ;)

W Szpilce czekamy na jedzenie

Bilet w WC w Szpilce. Oraz mój mocz
Wypowiedz się! Skomentuj!