Przerażające było to, że Gacek zamiast tradycyjnych
10 klopsików, wziął na obiad 20! Mocar zresztą też.
Więc nie chcę już słyszeć nic na temat tego, że są
grubi i że im z tym źle. Widzę właśnie. Jeszcze do
tego bar sałatkowy i ciasto. No, superdieta ;) Ja
tradycyjnie 10. Oraz kupiłam patelnię i całkiem
skutecznie udało mi się walczyć z wydawaniem
kasy na niepotrzebne rzeczy. Kupiłam jeszcze
tylko papierowe kubeczki, bo na noc ich
tak czy owak potrzebowałam :)

Wypowiedz się! Skomentuj!