Zaproszono mnie na tę uroczystość. Wybrałam się więc
z Michasiem. Było dość miło, choć absolutnie strasznie
DUSZNO. Wykład prof. Z. Baumana byłby więc o
100 razy lepszy, gdyby jednak jakoś tam powietrze
cyrkulowało. Niemniej, raut po oficjalnej części
był też strasznie miły. Sporo znajomych
wykładowców, co zawsze zaskakuje.

Wypowiedz się! Skomentuj!