Ludzi było naprawdę oszałamiająco dużo. Wszyscy
się na Urszulę zbiegli. Koncert okej, ale rewelacji
nie było. Ja się bawiłam nieźle, ale moje goście z
Łodzi zmyły się koło 2:00, bo nie były w stanie
znieść klubu. Zostałam do 6:00, bawiłam się
okej. Młodych chłopców widziałam, kilku
też zaczepiałam. Było okej, ale czekało
mnie tylko 3,5 godziny snu… Rano się
znów zajmowałam dziewczynami :)

Wypowiedz się! Skomentuj!