Wiedziałam, że to się źle skończy, jeśli picie mam
zacząć w Glam o 23:00. Wiedziałam. Dlatego się
kontrolowałam dość mocno, żeby za szybko nie
paść najebana. I udało mi się, choć Patryczek
mnie próbował upić whisky ;) Nie ma łatwo!
Nie dałam się oraz – zgodnie z obietnicą –
poszłam nad ranem do Luzzter. Znów
tam posiedziałam chwilkę, ale byłam
o krok od zobaczenia tej słynnej
półeczki. No nic to, wróciłam
do domu prawie trzeźwa ;)

Płonące B52 (razy dwa czyli BB104)

Marta i Kuba

Kuba i Patryk

Damian i nieznajoma :)
Wypowiedz się! Skomentuj!