Tego nie było w planie. Nie miał nikt do mnie wpadać,
ale Damian.be napisał, że musi się najebać. No więc
nie ma sprawy, Melina otwarta zawsze. Dołączył
do nas Paweł i tak się zaczęło. Od słowa do
słowa, od butelki do butelki… Wyszło na to
że do 8:30 piliśmy, bo później oni musieli
do pracy iść (!) i obaliliśmy jakieś 1,2 l
wódki na trzy osoby. No cóż, takie
jest życie. Trudno :)

Wtedy stwierdziliśmy, że nie
ma sensu już iść spać

Paweł ubrany w moje
rzeczy od stóp do głów

Michał wstał o 6:05
a my nadal się bawiliśmy
Wypowiedz się! Skomentuj!