Wybrałam się na film o obrzezaniu kobiet
w Afryce „Secret de femmes, paroles
d’hommes”. Poszedł ze mną, ku mej
ogromnej uciesze, Michał. Bardziej
niż film interesowała mnie dyskusja
która się potem miała odbyć. I
mam wrażenie, że jednak ten
polski feminizm nie zauważa
postkolonialnych wątków
u siebie. A szkoda.

Michał może i nie ma
pozowanej miny, ale i tak
dobrze wygląda, prawda?

Sporo osób było w sumie
Wypowiedz się! Skomentuj!