Nie ma innego miejsca, w którym bym się bawiła w
życiu, gdzie ukradliby mi drinka. A tutaj zdarza się
to nie pierwszy raz. I to moją ukochaną Tequilę
Sunrise… A jak kupiłam szybko kolejnego, to
mnie jakaś lesbijka oblała nim. Skandal. Było
sporo ładnych chłopców – to na plus, ale i
jacyś tacy nieruchliwi. Jakieś koncerty
chyba też były w trakcie nocy. Więc
się generalnie sporo działo. Znajomi
też się zjawili, więc generalnie ok.

Gacek pociesza Kubę, który nie
dość, że miał smuteczek to wypił sporo

O, tutaj chyba koncert trwa

Zgadnijcie gdzie to zrobiłam :)

Tak, byliśmy na kebabie

Wypowiedz się! Skomentuj!