Skorzystaliśmy z zaproszenia Sqandal Bar na Rynku Starego
Miasta i odwiedziliśmy to miejsce po raz pierwszy. Nasze
nastawienie było negatywne, ale się rozczarowaliśmy na
plus! Miejsce ładne, fajnie kiczowate. Obsługa miła (i
tutaj pozdrowienia dla Krzysia), sporo ludzi, bardzo
dobra muzyka (!). Spędziliśmy tam więc litr czasu.
W sensie, że wypiliśmy tyle. Było naprawdę na
plus. A niespodzianką było to, że Grzegorza
zaprosiłam. Tego Grzegorza, co go chyba
wszyscy kojarzą. I raczej negatywnie ;)
|
Grzegorz i ja |
|
Moja przyjaciółka Gacek |
|
Pozują do zdjęcia |
|
Nasze lachony |
|
Z Marcinem |
|
Pan koło nas ledwo żył i upadał co chwilę. Oraz pokazywał dupę |
Dodaj komentarz