Wyjście do Le Queen było, nie ukrywam tego, jednym
z najważniejszych powodów, dla których Paryż tak w
ogóle odwiedziłam. Dlatego sobotnia wizyta w tym
miejscu była dla mnie absolutnie obowiązkowa.
W ciągu dnia wcześniej zwiedzaliśmy sobie
dość wyrywkowo i bezplanowo miasto. I
się okazało, że Sebastian i Michał są we
Francji też, więc wpadli nas odwiedzić
w naszym domu wspaniałym ;) Noc
zaś była przefantastyczna. Paulina,
która jest z absolutnie innej bajki
muzycznej i imprezowej, wyszła
z Le Queen i powiedziała, że
nareszcie zrozumiała, co ja
mówię, gdy mówię, że nie
ma Utopii. Dokładnie.

Śniadanie

Centrum Pompidou

Butt-plugs i Profi

Taka tam reklama
(z Profi)

Paulina robi zdjęcie

Eiffelki dla znajomych

Plaża w środku miasta

Szukanie Profi

Po kolacji

Sebastian i Michał

W drodze do Queen

Le Queen

Le Queen

Le Queen

Le Queen

Nadranny spacer

Quick to francuska
odpowiedź na McD
Wypowiedz się! Skomentuj!