Pożegnanie Grzesia trwało dalej. Przenieśliśmy się
czterema taksówkami do Glam i bawiliśmy się do
rana całkiem nieźle. Jednak towarzystwo jest
podstawą udanego imprezowania. Tydzień
w tydzień udowadniam to sobie ;) Było
miło, choć i bez skandali się nie obyło.

Gacek i Robert

Adaś

Nogi

Gacek i ja

Ja i rodzeństwo

Wypowiedz się! Skomentuj!