Poszliśmy do UFO. A w zasadzie ja przyjechałam
na rowerze a Gacek komunikacją miejską. Tego
dnia trwał tam jakiś kiermasz ludzi, którzy mają
coś zaprojektowanego przez siebie i sprzedać
to chcą. Był też Pasyw ze swoimi spodniami
i kilka innych fajnych rzeczy. Ostatecznie
się jednak na zakup nie zdecydowaliśmy
choć Gacek przymierzył koszulkę.

Wypowiedz się! Skomentuj!