W sensie, że nie wiadomo, co się działo.
Szał, alkohol strumieniami, taniec, no
i hulanka. Było doskonale, bo po
biforze wszyscy mieli humor na
pełnej kurwie. Tomeczka do
lokalu nie wpuścili, Michał
zarzygał schody zaś w
Hunters były 3 osoby
na krzyż. Dziękuję.

Wygląda jak jakaś chińska
dzielnica, co nie?

Tak, to ja. Jako hipsterka

Moja przyjaciółka Gacek
zamawia kebeba
Wypowiedz się! Skomentuj!