Jakoś w weekend zgadałam się z Kubą, że chcę
jego świadectwo zobaczyć. I tak od słowa do
słowa wyszło, że wpadł do mnie na obiad. I
to taki dość skromny, bośmy oboje byli
najedzeni. Dostał też loda. W polewie.
A świadectwo widziałam, ładne.

Wypowiedz się! Skomentuj!