Już nie pamiętam w sumie jaki był pretekst
ale Mateusz wpadł do mnie wieczorem.
Posiedział, pogadaliśmy, udało mi się
go namówić do zwierzeń. Kolacja
w zasadzie nie była planowana,
ale jakoś tak wyszło, że ją
na szybko zrobiłam.

Wypowiedz się! Skomentuj!