Nikt nie wstaje tak wcześnie dla rozrywki. Ja też
nie. Wstałam o tej porze, żeby o 6:05 móc być
na Dworcu Zachodnim i odebrać stamtąd
Roberta, który z Łeby powrócił. Potem
do mnie na śniadanie przyjechał, więc
nadal musiałam żyć i nie spać :)

Wypowiedz się! Skomentuj!