No i stało się, trafiłam do Hunters. Skoro bowiem
chcą z tego miejsca teraz zrobić klub gejowski,
to muszę zobaczyć. Byłam. Wyszłam jakoś po
pół godziny, może trzech kwadransach. Nic
się nie działo, ludzi średnio, muzyka mnie
nie porwała… Więc pojechałam sobie
do Glam. Tutaj ludzi też jakoś nie za
wiele, ale przynajmniej młodzi byli.

Plus dla tancerzy: wyglądali bardziej
jak przegięte cioty niż pakerzy

Dobrze, że DJe się dobrze bawili

Glam

Wypowiedz się! Skomentuj!