Zaprosiłam gości. Najpierw na 16.00 Marcinka, Kasię i Pawła.
Kasia zrobiła fenomenalnie pyszne ciasto! Ale moje faworki
się chyba też sprawdziły. O 22.00 zeszła się cała reszta tej
hołoty nazywanej studencko-gejowską bohemą JP. Było
miło. Posiedzieli, pojedli (ale za mało!), coś tam sobie
też wypili. Faworki chyba smakowały, choć osobiście
sądzę, że rok temu były lepsze. No, tak czy owak
za wizytę wszystkim dziękuję :) Super było Was
wszystkich u mnie widzieć znów :)

Jeszcze przed pudrowaniem

Miejsc do siedzenia za mało…

Pola pisze do kobiety

Paulina pokazuje faka

Moja przyjaciółka Gacek

Na diecie białkowej, więc
tylko jogurt bez cukru
Wypowiedz się! Skomentuj!